Czasołamacze
Czekam na start po azjatyckiej stronie Stambułu. Jest chłodno, wietrznie i zanosi się na deszcz. Jestem całkowitym żółtodziobem i nie za bardzo wiem, gdzie się podziać. Trochę truchtam, trochę się rozciągam, ale bardziej dla zabicia czasu niż dla rozgrzewki. W końcu start. Biegniemy przez most nad cieśniną Bosfor prosto do Europy. W tłumie biegaczy biegnie… Czytaj dalej Czasołamacze